czwartek, 12 listopada 2015

W świecie brzydoty...

Hej wszystkim! :) Dzisiejszy post będzie o kompleksach także jeśli uważasz, że jesteś idealny i w ogóle to po prostu stąd wyjdź i nie słuchaj mojego "zbędnego" pieprzenia.. Jeszcze tu jesteś? No to miło teraz poczytaj moich żalów i to co mam do powiedzenia... Ten post miałam pisać już dawno, dawno temu, ale jakoś nie zebrało mi się na odwagę do tego czasu... I oto jestem teraz! :) Zaczynając od początku jest tu ktoś kto nie ma kompleksów? Nie? to okey.. Odkąd pamiętam w moim życiu towarzyszą mi kompleksy... ojej co ja bym bez nich zrobiła... xd no może żyła normalnie xd Od zawsze naprawdę od zawsze borykam się z nadwagą... Bywa..  pewnie sobie niektórzy z Was pomyśleli "to niech ruszy swoje dupsko, a nie narzeka" tylko problem w tym, że miałam wiele prób, żeby z nią wygrać, ale nigdy mi się to jeszcze nie udało... Ja mam takie stany, w których albo się o wszystko staram, żeby było jak najlepiej, a później przychodzi stan totalna wyjebka... zdarza się co mam zrobić? Moje kompleksy opierają się na wyglądzie moje ciała... w sumie to kilka elementów: nadwaga xd, twarz uważam, że nie należy nawet do ładnych...  no i jako nastolatka moja cera nie jest idealna... Może sama bym nie miała z tym problemu... w sumie nie miałam kiedy byłam młodsza dopóki nie pojawił się pierwszy "docinek"... Wiecie jak to dzieci to mówią sobie różne rzeczy, ale niektóre naprawdę zostają w sercu na długo... Później wiecie pojawił się internet i ludzie, którzy plują na siebie jadem i powiesz białe to się kurwa znajdą ludzie, którzy powiedzą ma być czarne... Z resztą to nie tylko w internecie w życiu realnym ludzie tylko czekają na twoje potknięcie, żeby Cię wyśmiać, urazić... Może jakby te jakże głupie "docinki" nie zaczęły się w kierunku mojej osoby w ogóle lub zaczęły  w starszych lata to teraz by się tak nie pogłębiały pewnie moje kompleksy... Wiem, że pewnie teraz osoby, które mnie znają sobie myślą "serio ona tak przeżywa niektóre rzeczy, jest taka emocjonalna?". Tak jestem... Ja posiadam dwie strony tą wredną, chamską, obojętną i w tym miłą, przyjacielską, pomocną i tą stronę uczuciową, której nie chce pokazywać światu no bo po co? Żeby ludzie uchwycili, że jestem uczuciowa i jeszcze bardziej mnie czymś "niszczyli", a tak to jeżeli widzą mnie jako tą twardą itd to odpuszczają, bo nie będą tracić czasu... W sumie wolę okazywać to "zła" stronę jakoś wolę ją... Ci którzy chcą i mogą poznają właśnie tą uczuciową Patrycja, a reszta  nie sprzyjających mi ludzie niech się po prostu faknie :* Wiem trudno zbliżyć się do mnie na taką relacje, żebym mówiła o swoich uczuciach i o tym co leży mi na serduchu... Jestem po prostu niedostępna, bo ja się nie dam ciulać... Nawet ludzie, których bardzo lubię nie wiedzą często o tym co mnie gryzie lub co czuje... po prostu jestem tą wesołą Patrycją, której żarty się trzymają i nigdy nie ma złego humoru ani nie płaczę. Mam naprawdę w dupie negatywne opinie na mój temat, ale nie ukrywajmy wchodzą w pamięć i w serce... Wiem jestem trudną osobą i tak wielu z Was myśli "i po jakich chuj ona mi się tu żali... ma przyciągać czytelników. a inie pisać jakieś chujstwo..." piszę to co czuję i tak jest zawsze... nigdy nie piszę nic pod publikę i mam nadzieję, ze tak zostanie... Przez te dziadowe kompleksy płaczę nawet na filmach gdzie ludzie są razem i są szczęśliwi, kochają się. Wiem, że to jest wyreżyserowane, ale i tak piękne kiedy ja z dnia na dzień przez moje kompleksy mieszam się z błotem i mówię otwarcie każdemu, że zostanę starą panną... ale nigdy nie mowię z jakiego powodu tak uważam... dlatego, że jestem brzydka, gruba i nikt mnie nie pokocha nigdy... Fajnie jest mieć osoba, która Cię wysłucha, pomoże, będziemy Cię kochać nieważne czy jesteś gruba czy chuda, brzydka czy ładna... Tak to matka zawsze będzie zajmować to miejsce <3 to ona zna Cię od poszewki, jak własną kieszeń. No tak, ale ona nosiła Cię 9 miesięcy, ale osoba, która będzie twoją drugą połówką będzie dla Ciebie zupełnie obca... i to jest piękne nie znała Cię, nie jest spokrewniona, często z wadami, ale i tak cię pokochała. Naprawdę zazdroszczę tym wszystkim parom, zakochanym bo to jest urocze... Ja była zakochana raz i to chyba bez wzajemności, ale to jest przeszłość...Nie wiem dlaczego, ale wszystkie złe momenty, sytuacje zostają mi w głowie na długo i oddziałuje to na mnie teraz... Przykład jakiś chłopak piszę tak ładnie lub chce ze mną złapać kontakt, wiecie nowo poznany chcę numer telefonu lub facebooka i w ogóle wiecie o co chodzi to ja zawsze wiem, że on robi sobie po prostu bekę z moich uczuć i ze mnie, chociaż w wielu przypadkach tak nie jest, albo kiedy komplementuje cokolwiek u mnie to i tak wiem, żę to beka....wiecie typu "boże ten pasztety myśli, że mi się podoba hahahah..." Dlatego ciężko mi na początku zaufać w relacji damsko-męskiej, bo jeszcze damsko-damskiej jest okey :) Także kończąc moje wypociny o kompleksach jak sobie z nimi radzę? no właśnie macie tutaj przykłady, w których one psują mi życie no nie ukrywajmy.. Ja wiem powstało mnóstwo filmików i postów na blogach o kompleksach, o których przeważnie mówią ładne, chude, zgrabne dziewczyny, które pewnie nigdy tak nie odczuły tych kompleksów i radzą, żebyśmy zaakceptowali siebie albo zmienili swoje życie. Jak dla mnie to jest pieprzenie kotka za pomocą młotka, bo takie rady to każdy głupi może dać... Ja Wam radzę, abyście mieli serdecznie w dupie negatywne zdanie wszystkich dookoła, a najlepiej niech sobie to wsadzą w worek te opinie i wypieprzają, a nie zatruwają ludziom życie, następną rzeczą jeżeli jesteś przy sobie możesz poddać się diecie, ja wiem to jest masakrycznie trudne, wiem co to za uczucie, ale jeżeli bardzo tego chcesz to to Ci się uda albo po prostu olej wszystko i stwierdź, że mogłeś wyglądać gorzej i według siebie jesteś atrakcyjny, znajdź swoje mocne cechy w wyglądzie typu duże oczy ich kolor, odcień włosów itd i coraz bardziej będziesz się sobie podobać. Powiem Wam szczerze, że ja zaczynam się akceptować.. aż dziwne.. Ogólnie to przepraszam za moje słownictwo tutaj, ale chciałam, żeby oddało to mój nastrój podczas wyżalania się tutaj... Naprawdę ten blog mi tak pomaga ja mogę wyrzucić z siebie wszystko co mnie gryzie, a innym ta gadka może pomóc. Mam nadzieję, że w jakikolwiek sposób Wam pomogłam, ale szczerze nie wzruszyłam aż tak pisząc tego posta jak w tych:   http://jedynecotupasujetofamouspatrycja.blogspot.com/2015/06/droga-ja.html oraz: http://jedynecotupasujetofamouspatrycja.blogspot.com/2015/09/dlaczego-taka-jestes.html ale nie ukrywam, że też trzymało mnie to za serducho :) Przypominam Wam o moich social media, na których możecie się ze mną skontaktować poradzić się, zapytać o cokolwiek no naprawdę co chcecie jestem tam dostępna i oczywiście możecie pisać w jakich tematach chcecie mnie widzieć, a raczej czytać :) 
ASK.FM:
http://ask.fm/patrycjasobieja
INSTAGRAM:
https://instagram.com/hi_patrycja14/
TWITTER:
 https://twitter.com/paciarka14
E-MAIL:
darklady15@interia.pl
TUMBLR:
   http://paciarka14.tumblr.com/
SNAPCHAT:
darklady112
gadu-gadu: XDDD
49682611


To dziś było by na tyle... mam nadzieję, że Was nie zanudziłam i z chęcią to czytaliście :) Do zobaczenia :*    

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Tak to ja!

Hej, haj heloł  :D Wbiłam tu tylko na chwilkę, żeby zebrać ludzików w inne miejsce ☺ a więc ja wiem mieszam ciągle mieszam, ale ja tak po pr...