poniedziałek, 25 maja 2015

Jak żyć?

Siemka! Dzisiaj przychodzę z taką nietypową notką i tematem, o którym niekoniecznie dużo się mówi. Jest to otyłość, nadwaga, nadmiar kilogramów, puszystość czy jak to kto nazywa. Będąc osobą, która odkąd pamiętam borykała się z kilogramami, wiem, że to nie jest takie łatwe. Nie widać tak bardzo po mnie tych nadmiarów, jak twierdzą inni, bo jestem dość wysoka, ale to jak ja się z nimi czuję to kontrast i nie zmienia to faktu, że czas się za siebie wziąć. Przez to można wpędzić się w dość spore kompleksy, których w pewnym stopniu doświadczyłam. Należy pamiętać iż kompleksy, a krytyka otoczenia to zupełnie dwie inne sprawy. Kompleksów nabawiamy się sami i to czasem większych niż ocenialiby Nas nasi znajomi, bliscy, rodzina. Czasami uwielbiam to, że ludzie nie są na tyle odważni, żeby powiedzieć Nam wszystko w twarz, co nie znaczy, że nie widać co mówią za plecami. Mimo tego, że walczymy z naszymi kilogramami nie zawsze to wychodzi. Czy ktoś się zastanawiał jakie jest żródło lub z jakiej przyczyny niektórzy ludzie są otyli bądż mają więcej kilogramów w porównaniu do innych? Dajmy:pieniądze. Czy nadmiar pieniędzy sprawia, że kupujemy tych produktów spożywczych, tuczących coraz więcej? Nie zawsze to tak działa. Człowiek, który jest średniej zamożności również może być grubszy. Na naszą masę wpływa też nasza przemiana materii. Jedni mogą jeść, jeść i jeść i nadal szczupli, a drudzy też tyle zjedzą, a przytyją 20 kg... Mogą być rożne powodu np. załamania nerwowe i chęć jedzenia lub chęć odstresowania się. W naszym świecie grubsi mają coraz trudniej, nie ukrywajmy taka prawda... Nie piszę tego, żeby pocieszyć lub zdołować co po niektórych, piszę, bo wiem łatwy ten temat nie jest. Najgorszą rolę to odgrywa u nastolatków. Ten okres buntowniczy oraz dojrzewania gdzie nasze hormony szaleją, pryszcze wyskakują i przybieramy na wadzę jest ciężki dla młodego człowieka, który stara się przypasować społeczeństwu. Sama nie raz myślę sobie jak byłoby super nie mając tych kilku kilogramów. Wiem, że teraz niektórzy czytający to z Was pomyśleli "to niech ruszy tyłek a nie". Przyznam, że wiele razy próbowałam iść w tą stronę, ale nigdy się nie udawało. Lecz teraz postanowiłam, że czas z tym skończyć. Trzeba wziąć się w garść i nie gdybać co by było gdyby... Przypuszczam, że kompleksy będą towarzyszyć mi całe życie. Ale pamiętajcie nikt, ale to nikt nie może Wami pomiatać ani śmiać się z Was. bo nikt nie jest idealny, każdy ma jakieś wady. Wiem, że to trudne ale trzeba być twardym, a nie miękkim. Myślę, że Wam pomogłam i umocniłam trochę Waszą psychikę. Pamiętajcie to Wy jesteście kowalami swojego losu i jak powiecie sobie, że dacie radę to musicie dać. Życzę powodzenia!! :*  Pozdrawiam Patrycja :)
Ps. Do tych "super szczupłych i chudych" zanim zaczniecie się z kogoś śmiać lub obgadywać najpierw poznajcie jego historie, odczucia i psychikę. Dziękuje! Pozdrawiam x2 :) :) :) :)Myślę, że Wam się spodobało i pomogłam. Dziękuje :) :) :) :) :* :*

2 komentarze:

  1. Masz racje, fajnie że o tym problemie wspomniałaś;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No to się cieszę, że to Wam ten blog przypadł do gustu i poruszane na nim tematy ;-) dziekuje :-*

      Usuń

Tak to ja!

Hej, haj heloł  :D Wbiłam tu tylko na chwilkę, żeby zebrać ludzików w inne miejsce ☺ a więc ja wiem mieszam ciągle mieszam, ale ja tak po pr...